Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Andrzej z Poznania. Mam nakręcone 9267.27 km. Jeżdżę z prędkością średnią 20.06 km/h.
Więcej o mnie.

2019
2015
2014
2013
2012
2011

Odwiedzin

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kenhill.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2011

Dystans całkowity:192.21 km (w terenie 11.30 km; 5.88%)
Czas w ruchu:08:05
Średnia prędkość:23.78 km/h
Maksymalna prędkość:48.20 km/h
Suma podjazdów:220 m
Liczba aktywności:9
Średnio na aktywność:21.36 km i 0h 53m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
8.90 km 0.00 km teren
00:22 h 24.27 km/h:
Rower:

Do Sklepu

Niedziela, 24 lipca 2011 · dodano: 02.08.2011 | Komentarze 0

Kategoria Praca, Dojazdy


Dane wyjazdu:
16.20 km 0.00 km teren
00:47 h 20.68 km/h:
Rower:

Dojazdy

Sobota, 16 lipca 2011 · dodano: 02.08.2011 | Komentarze 0

Kategoria Praca, Dojazdy


Dane wyjazdu:
12.21 km 0.00 km teren
00:27 h 27.13 km/h:
Rower:

Praca

Piątek, 15 lipca 2011 · dodano: 02.08.2011 | Komentarze 0

Kategoria Praca, Dojazdy


Dane wyjazdu:
26.20 km 0.00 km teren
01:04 h 24.56 km/h:
Rower:

Praca, Test Spodenek, Sprawdzenie Trasy

Czwartek, 14 lipca 2011 · dodano: 02.08.2011 | Komentarze 0

Petek przywiózł mi nowe spodenki, wiec pojechaliśmy, przy okazji "testu" spodenek sprawdziłem trasę i czas jazdy do pracy by wiedzieć o której wyjechać. Później na 22 do pracy i po 6 powrót.
Kategoria Praca, Dojazdy


Dane wyjazdu:
14.10 km 0.00 km teren
00:33 h 25.64 km/h:

Tulejką ślizgowym mówimy nie! Łożyskom maszynowym TAK!

Wtorek, 12 lipca 2011 · dodano: 12.07.2011 | Komentarze 5

Rano nie szczymałem i pojechałem do sklepu, gościu zaproponował mi łożyska 30mm(zew) na 10mm(wew) ja myślę, Panie dej se spokój ni ma synsu, taka mało oś to chlaśnie jak wsiądę na rower. No ale myślę, że jednak w piastach są takie osi i jakoś dają rade no to biere na próbę jedno łożysko za 4.5(zwykłe bez uszczelnienia) by sprawdzić czy to pasuje. Pasuje, pomysł na oś mam więc wracam się po dwa uszczelnione. Zakupiłem je po kurka 8 zł sztuka :< oraz dwa o-ringi by takie gołe se nie wystawały z ramy. Do domu i biorę się do roboty, oś zrobiłem z dwóch Pivotów :D Jednego zeszlifowałem i skręciłem je obydwa, tak, że miały odpowiednią szerokość w miejscu gdzie zatrzymywały się łożyska. Następnie musiałem tą "oś" przy szlifować na końcach bo się zmieścić nie chciała w ramę :< Zrobiłem to czyli środek był gotowy, teraz tylko nakrętki z zew, tzn podkładki do śrub. Przeryłem całą skrzyneczkę z podkładkami i nic, no żesz krwa sobie myślę, 10 kg podkładek i żadna nie pasuje, w sklepie też nic nie mieli, więc mówię będzie trza szlifować. W kartoniku z śrubkami leżą sobie dwa top-capy i zerkają na mnie, myślę będą dobre. Odpalam szlifierkę i jadę. Pierwszy elegancko wszedł, nie ma luzu ładnie się skrył. Drugi gorzej, musiałem trochę przeczyścić gniazdo w ramie, bo miała nierówno wytoczony otwór na tą podkładkę, ale ostrym śrubokrętem poprawiło się fabrykę :D Top- capy wyglądają suit, nie szpecą, nie wystają. W środek dałem jeszcze podkładki(między top-capy a łożyska) by zawias był sztywny zwarty i gotowy. Założyłem o-ringi i jadę. Skrzypienie tulejek ustało, jednak słyszę strzelanie z sztycy. Wyciągnąłem wyczyściłem, po raz setny przesunąłem siodło do przodu(co chwila się cofa) i jadę, jednak nadal co prawda bardzo rzadko ale coś cyknie, obawiam się, że to rama w miejscu spawu, zerknąłem do pod-siodłowej i widać jak kawałek spawu się wykruszył :< No cóż myślę, nic co spawane nie będzie jak oryginalne. pojeździłem przed domem, czułość zawieszenie wzrosła 100 krotnie, zawieszenie wybiera teraz kamienie(pozostałość bruku) na wjeździe :D Żeby znów nie było tak miło i sympatycznie, to mam mega stracha, że mi to po prostu pierdyknie, przedtem była oś 20mm, teraz są dwie małe śrubki :< Gdyby to była chociaż ta 17 to już większa pewność, ale cóż trochę pożyje do nowej ramy, jednak żadnego ostrego jeżdżenia, bo strach o zęby(i nie tylko o nie) wzrósł wraz z czułością zawieszenia.

Co do przebiegu: rano po mleko, później po łożyska i o-ringi do Kłecka, trochę ponakurwiałem, gdyż do Kłecka gnałem jak oszołom większość trasy ponad 38 :D Największy speed jak jechał za mną kumpel skuterem, wyprzedził mnie jak musiałem podjechać na rynek w Kłecku :< Jednak myślę, że specjalnie za mną jechał by jarać się jaki jestem szypki :D

Ps: Gdybym nie dodał wpisu przez ~2 tygodnie to albo wykończyły mnie nocki w pracy, albo "oś" w postać dwóch śrubek pierdykła w nieodpowiednim momencie :<
Kategoria Do 50


Dane wyjazdu:
21.70 km 0.00 km teren
00:51 h 25.53 km/h:

Skrzypienia ciąg dlaszy.

Poniedziałek, 11 lipca 2011 · dodano: 11.07.2011 | Komentarze 1

Siedzę sobie i rozbieram do końca silnik od maluszka, aż tu nagle podjeżdża Petek zwany Napletem :* Posiedzieliśmy pogadaliśmy, o rowerach oczywiście, jak się przejechał na krossie stwierdził, że zawias mało skrzypi, więc postanowiłem go odprowadzić do Mieściska. Jak się okazało Petek dołączył do bikerów jadących z Kołobrzegu do Częstochowy, w Mieścisku mieli nocleg ale stwierdził że jak jest w połowie drogi to mnie odwiedzi. Siedzimy pod tą szkołą i patrze autobus, podjarałem się, że w 5 minut będę w domu a tu co? Chamsko skręcił... z taką wyjebką już się dawno nie spotkałem:D Nic pojechałem do domu, zawis oczywiście skrzypiał, co prawda trochę ciszej ale zawsze. Może już w ogóle przestanie skrzypieć skoro dziś ciszej niż wczoraj? W sumie to szczerze w to wątpię :(
Kategoria Do 50


Dane wyjazdu:
27.80 km 6.50 km teren
01:09 h 24.17 km/h:

Niedobry zawias...

Niedziela, 10 lipca 2011 · dodano: 10.07.2011 | Komentarze 0

Dziś się wkurzyłem, że ta franca wciąż skrzypi, rozebrałem wszystko, wyczyściłem i pod jedną tulejkę dałem gumowego o-ringa aby tulejki przylegało do ramy, jednak po 5 km cholerstwo skrzypiało jak zawsze. Kurwicy już dostaje, wstyd jechać, bo skrzypi. Mimo to olałem to i pojechałem dalej, unikając ludzi :D Spokojnym tempem objechałem okolice. Pojechałem do Kłodzina, stamtąd polną drogą do Świniar, nad jezioro, znów polną drogą do Dobiejewa(za samochodem) z powrotem do Świniar i do domu, bo musiałem jechać z mamą. Zły jestem na ten zawias. Myślałem, że to chociaż tymczasowo pomoże, jednak nic nie dało. W oczekiwaniu na nową ramę myślę, czy kupić łożyska igiełkowe lub maszynowe, jednak do tych musiałbym dotoczyć oś 17mm(mam20), nie wiem jaki byłby tego koszt oraz czy jest sens, jeździć się chce, ale zawias skutecznie zniechęca do jazdy:( Jak tak dalej pójdzie to się potne styropianem.
Kategoria Do 50


Dane wyjazdu:
42.10 km 4.80 km teren
01:55 h 21.97 km/h:

Po Deszczu Czas Na Rower.

Poniedziałek, 4 lipca 2011 · dodano: 04.07.2011 | Komentarze 2

Pojechałem sobie do sklepu, przy okazji zajechałem do Damiana spytać czy nie ma ochoty na jakąś przejażdżkę, ten był po grilu, więc wiadomo, że miał:D Pojechaliśmy a w Ułanowie stwierdziliśmy, że jedziemy do Łagiewnik. Ruszyliśmy, przez Charbowo, Polską Wieś, Wylkowyję, Gorzuchowo, Zakrzewo do Woli Łagiewnickiej, gdzie zamiast jechać do Łagiewnik, wróciliśmy się do Gorzuchowa. Później pojechaliśmy w stronę Kamieńca a stamtąd do Łagiewnik :D Obeszliśmy ładny Drewniany kościół i jedziemy w stronę Zakrzewa. Szkoda, że zatrzymywaliśmy się na przejeździe bo z górki byśmy więcej niż 48.2 pojechali, niestety było też pod wiatr, ale to co i tak się fajnie jechało. Ponownie dojechaliśmy do Woli Łagiewnickiej, Damian się zdziwił jak by nie wiedział, że tam wyjedziemy. 3 drogi już znaliśmy została 4 polna, jedziemy, fajny kamienisty podjazd, szkoda, że nie był to bruk, bo opony nieźle się ślizgały po tych kamieniach, kiedyś trzeba tamtędy zjechać:D Wyjechaliśmy w Gorzuchowie, napotkaliśmy jakąś tablice o Gorzuchowskich Zielarkach O_o, które jak stwierdził Damian robiły najlepsze skręty w okolicy, a po 3 buchach Mieszko uroił sobie wizję chrztu, po 5 zrealizował pomysł. Dalej przez Pomarzany i Michalczę wróciłem do domu. Żeby znów nie było tak pięknie, już podczas wczorajszej jazdy, czyli jakieś 20km po czyszczeniu zawiasku franca znów skrzypi, dziś jechałem z skrzypiącym i go olewałem, mimo, że skutecznie nie wkurzał.

Pole i zachód słońca w Woli Łagiewnickiem przed przejazdem kolejowym © Kenhill


Pole i zachód słońca w Woli Łagiewnickiem przed przejazdem kolejowym © Kenhill


Jak już pisze to pochwalę się "nową" kotką, na razie nazywa się "kici kici" ale trzeba jej coś wymyślić.


Co? Znów zdjęcia...



Wiem, jestem suit :3



O nie! Tylko nie z flash'em!



Koci Face-Palm.
Kategoria Do 50


Dane wyjazdu:
23.00 km 0.00 km teren
00:57 h 24.21 km/h:

Wieczorem Po Okolicy

Niedziela, 3 lipca 2011 · dodano: 04.07.2011 | Komentarze 0

Damian zadzwonił, to pojechaliśmy. Na początku w ogóle siły deptać nie miałem, później(ostatnie 5 km) się rozkręciłem i przyspieszyliśmy.
Trasa: Ułanowo/ Świniary/ Dobiejewo/ Łopienno/ Kłodzin/ Jaroszewo I/ Ułanowo.
Kategoria Do 50