Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Andrzej z Poznania. Mam nakręcone 9267.27 km. Jeżdżę z prędkością średnią 20.06 km/h.
Więcej o mnie.

2019
2015
2014
2013
2012
2011

Odwiedzin

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kenhill.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2013

Dystans całkowity:970.37 km (w terenie 272.05 km; 28.04%)
Czas w ruchu:46:44
Średnia prędkość:20.76 km/h
Liczba aktywności:22
Średnio na aktywność:44.11 km i 2h 07m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
115.29 km 73.10 km teren
06:21 h 18.16 km/h:

Szkoda pisać :(

Sobota, 31 sierpnia 2013 · dodano: 31.08.2013 | Komentarze 3

Tak w skrócie, bo jestem tak zły, że nie wyrobie.

Po domem Petka z dupy pękła dętka, nie pierwszy raz zresztą :(

Pojechaliśmy na Gontyniec, ja, Swierzak, Petek i Łukasz? z Margonina.

Do Kamienicy spokojnie, jechała z nami dziewczyna Petka ale odpuściła i dalej sami.

Od samego początku nie miałem sił, zero życia. Ci cisnęli jak głupki, ścigali się chyba...

W piaście tylnej tak mi kurewsko skrzypiało, że na głowe dostawałem, w Arce w Chodzieży męczyłem się z tym gównem z godzinę (dzięki za użyczenie narzędzi).

Nagle z dupy zaczęła mi obcierać tarcza z tyłu, później rozwaliła się manetka Xt prawa :/

NA miejscu trochę pośmigaliśmy po górkach i powrót z Petkiem tylko, Łukasz z Paweł pocisnęli do Margonina.

Powrót mega po woli, po drodze kilka przerw, byłem cholernie głodny, dobrze, że Petek mnie nakarmił i jakoś dotoczyłem się do domu.

Rower stoi teraz i nie mogę na niego patrzeć :(

Wiem, że tam wszystko oprócz ramy jest do XC, używam tego niezgodnie z przeznaczeniem bo katuje ostro jak jest okazja, no ale kurcze, dlaczego mi się wciąż to przytrafia? :(

Trzeba by koła i amorka zmienić :(

Idę spać, bo mam już dość jeżdżenia po tym gównianym piasku.

Nie pamiętam tych wszystkich wioch a na guglach nie ma tych dróg, którymi jeździliśmy

Trasa: Wągrowiec -> Nowe -> Kamienica -> Terenem do Chodzieży -> Chodzież -> Powrót terenem aż do Wągrowca.
Kategoria 100-150


Dane wyjazdu:
45.10 km 0.00 km teren
01:50 h 24.60 km/h:

Siłownia

Piątek, 30 sierpnia 2013 · dodano: 31.08.2013 | Komentarze 1

Trasa: Ułanowo -> Jaroszewo I -> Miłosławice -> Mieścisko -> Łaziska -> Wągrowiec -> Łaziska -> Mieścisko -> Miłosławice -> Jaroszewo I -> Ułanowo
Kategoria Do 50


Dane wyjazdu:
27.99 km 0.00 km teren
01:07 h 25.07 km/h:

Kłecko x2

Czwartek, 29 sierpnia 2013 · dodano: 29.08.2013 | Komentarze 5


Zdjęcie ze Szklarskiej

Trasa: Ułanowo -> Charbowo -> Polska Wieś -> Kłecko -> Polska Wieś -> Charbowo -> Ułanowo x2
Kategoria Praca, Dojazdy


Dane wyjazdu:
44.48 km 0.00 km teren
01:40 h 26.69 km/h:

Na siłownię

Środa, 28 sierpnia 2013 · dodano: 28.08.2013 | Komentarze 0

Trasa: Ułanowo -> Jaroszewo I -> Miłosławice -> Mieścisko -> Łaziska -> Wągrowiec -> Łaziska -> Mieścisko -> Miłosławice -> Jaroszewo I -> Ułanowo
Kategoria Do 50


Dane wyjazdu:
47.70 km 0.00 km teren
01:42 h 28.06 km/h:

Do Wągrowca

Wtorek, 27 sierpnia 2013 · dodano: 28.08.2013 | Komentarze 0

Pojechałem na siłownię ale Paweł przepił zapięcie do roweru... Nie będę zostawiał roweru nieprzypiętego, więc pojechałem do domu.

Pobiłem też rekord dojazdu do Wagrowca: 45 minut, 8 minut lepiej niż dotychczas.

Trasa: Ułanowo -> Jaroszewo I -> Miłosławice -> Mieścisko -> Łaziska -> Wągrowiec -> Łaziska -> Mieścisko -> Miłosławice -> Jaroszewo I -> Ułanowo


Dane wyjazdu:
12.12 km 0.00 km teren
00:27 h 26.93 km/h:

Kłecko

Piątek, 23 sierpnia 2013 · dodano: 23.08.2013 | Komentarze 0

Kategoria Do 50


Dane wyjazdu:
48.58 km 15.23 km teren
02:00 h 24.29 km/h:

Zmienić Pancerze

Czwartek, 22 sierpnia 2013 · dodano: 22.08.2013 | Komentarze 0

Do Wągrowca do rowerowego zmienić linki i pancerze, teraz napędzik śmiga elegancko. Na powrocie wleciałem w las (miałem jechać po Hermana do Janowca, ale wydziwiał coś, że nie chce mu się kilka km więcej jechać). Tam pokręciłem się trochę i w sumie wyjechałem w Michalczy :P

Po drodze wrąbałem się w turbo kałużę, było już ciemnawo, myślałem, ze to ziemia a to woda w kałuży czarna...

Trasa: Ułanowo -> Jaroszewo I -> Miłosławice -> Mieścisko -> Łaziska -> Wągrowiec -> Łaziska -> Żbietka -> Podlesie Kościelne -> Budziejewo -> Nieświastowice -> Jaroszewo II -> Michałacza -> Ułanowo
Kategoria Do 50


Dane wyjazdu:
20.44 km 20.44 km teren
02:00 h 10.22 km/h:

Niedzielny trip

Niedziela, 18 sierpnia 2013 · dodano: 19.08.2013 | Komentarze 0

Zgadałem się z Łukaszem, Jurkiem, Michałem, Tobiaszem i Matkiem że pojedziemy w niedziele na OS 3 i 4 oraz posprzątać 5ty.

Rower już na zewnątrz czeka, patrze a tu rozcięta opona :( Dobrze, że Łukasz poratował High Roller'em Bosmana.

Ruszyliśmy, jedziemy w kierunku zakrętu śmierci, patrzymy 1,5 km, w lewo wysoki kamień też 1.5 km. No to jedziemy w lewo, po co mamy podjeżdżać cały 3ci by go zjechać :D

Jedziemy i co raz bardziej stromo, większość zaczęła pchać, Niektórzy podjeżdżali ja wciąż jechałem. Większość była wykończony trochę po afterze :) Po kilku przerwach zaczął się na prawdę mega stromy podjazd, wszyscy pchali a ja jechałem, powoli, później zacząłem jechać z jakimiś krosiarzami, ktoś się śmiał bym pokazał jak Enduro Trophy podjeżdża :D

Nigdy nie jechałem tak długiego, stromego i męczącego podjazdu, ale mimo, że jechałem o suchym pysku (od startu brak wody) to cisnąłem ostro. W pewnym momencie było tak stromo, ze nawet obniżenie tory nic nie dało.

Od jakiegoś gościa dostałem buteleczkę wody, poczekałem za resztą, kto spragniony się napił i wypych :D

Trochę jeszcze podjechałem ale już miejscami za stromo.

Zjazd 3cim, przerwa na parkingu na Zakręcie śmierci. Kupiliśmy wodę i zjazd 4tym.

Jurek jechał na zjazdówce i ciesze się, że później mówił, że zapierdalam, skoro trzymałem się zaraz za nim a on cisnął :D W jednym momencie jeszcze niebezpiecznie, Michał jedzie przede mną, poślizg na piaszczystym zakręcie, ja za nim bokiem po krawędzi i to samo Jurek (już za mną). Łukasz i reszta, mówili, że już nic nie widzieli tak nakurzyliśmy :D

Po 4 tym dojazd na 5ty, tam sprzątanie i powrót nie asfaltem jak w piątek tylko ścieżką w parku narodowym, po drodze zatrzymał nas ochroniarz, ale jakoś udało się nie płacić itd. Po drodze dużo pchania, ale było warto, bo ścieżka zajebista :D

Obiad, powrót na prysznic, pakowanie i wieczorem powrót do domu :D


Jeszcze raz chciałbym wszystkim podziękować za zajebisty weekend, atmosfera na prawdę zajebista. Wszystko mega mi się podobało. Oby udało mi się jechać do Myślenic i już startować :D Niestety trochę kasy na to potrzeba a nie mam ochraniaczy, opon i amor porzygał mi się konkretnie od tego napierdalania. Może uda mi się to wszystko ogarnąć przez ten miesiąc :D
Kategoria Do 50


Dane wyjazdu:
14.60 km 14.60 km teren
00:59 h 14.85 km/h:

Dojazd na OS 4

Sobota, 17 sierpnia 2013 · dodano: 19.08.2013 | Komentarze 0

Pokręciłem się trochę po mieście i dojazd na Zakręt Śmierci, tam spotkanie z Pawłem, Ganatarem, Iwoną, Tobizem i Markiem. Bez Pawła pojechaliśmy na dół 4tym, Gantar rozstawił nas w miejscach gdzie kierowaliśmy zawodników itd i tyle.

Miejsce w którym stałem dość pechowe, bo co chwile ktoś zmieniał dętki, byli też tacy co na jednym albo dwóch flakach cisnęli do mety :x

Później zjazd do końca trasy. Tam mieliśmy jeszcze jechać sobie pojeździć, ale Paweł zgarnął nas busem (8 osób w 6 osobowym busie i 8 rowerów :D) i pojechaliśmy po Alkor na metę 5tego Os'u.

To tyle.

Zapomniałem dopisać, że po drodze trochę mnie fanatazja poniosła, złapałem snejka i pogiąłem tylne koło :( Jak się w niedziele rano okazało porozcinałem też oponę :(
Kategoria Do 50


Dane wyjazdu:
41.45 km 41.45 km teren
03:43 h 11.15 km/h:

Objazd trasy ET Szklarska Poręba 2013

Piątek, 16 sierpnia 2013 · dodano: 19.08.2013 | Komentarze 2

Wyjazd o 3.30, trasa minęła spoko, podziękowania dla Luke'a, że mnie zabrał i dla Bosmana za towarzystwo :D

Dojechaliśmy, niestety nie zdążyliśmy na znakowanie trasy jak planowałem, szybko poleciałem się przebrać i z Mateuszem, Jurkiem, Patrykiem i Jarkiem (chyba nikogo nie pominąłem) pojechaliśmy na objazd trasy.

Na festiwalu rowerowym po drodze przerwa by znaleźć resztę ekipy, dokręcić Bosmanowi kasetę i jedziemy. Dołączyliśmy do ekipy z Irlandii (Gabrysia, Ania, Radek i Michał). Razem pojechaliśmy na start OS'u 1.

Po drodze się zgubiliśmy, ostatecznie dotarliśmy na miejsce. Pierwszy odcinek Os'u mnie po prostu przeraził, pierwszy raz w górach i pierwszy raz takie coś.





Tak wyglądał pierwszy OS, pełno kamieni :D (Zdjęcia nie moje, ja nie startowałem, brak kasy niestety, jechałem jako pomocnik).

Po kolei wszyscy ruszali, zostałem ja i dziewczyny, nie powiem, że nie bo byłem posrany, bez ochraniaczy, na oponach do xc, ale w końcu ruszyłem, kawałek po starcie Jurek krzyknął "puść te heble" puściłem i poleciałem, im szybciej tym lepiej, mega zjazd po prostu :D

Dojechaliśmy do szutrówki przecinającej OS 1, chwila przerwy i dalej na dół :D Tutaj mniej kamieni, ale korzenie, kręta ścieżka, zajebista ścieżka :D Co chwila można było poskakać, wybijając się z kamieni czy uskoki na korzeniach. Mógłbym pisać i pisać tak było zajebiście.

Chwila postoju, Jurek i Bosman zdecydowali pojechać na trasy DH robić fotki a i jeszcze Krysia (chyba), też nas opuściła. Jechaliśmy więc Ja, Mateusz, Jarek i ekipa z Irlandii. Pojechaliśmy na OS 2, czyli podjazdowy, masakra, nie dawałem z siebie wszystkiego, bo wiedziałem, że jeszcze 3 OS'y i trzeba będzie wrócić przecież więc trochę pchania też było.

Dojechaliśmy na Wysoki Kamień gdzie początek trzeciego Os'u. Pierwsza część trasy głownie kondycyjna bo masa dokręcania i głównie płasko, dalsza część już dawała możliwości :D Ostro szło poszaleć, jechałem cały czas za Gabrysią w sumie, ale później zwalniałem, bo trzymałem się za blisko, tutaj głównie kamienie, znów masa zabawy, skakania itd. W pewnym momencie wyskoczyłem tak trochę bokiem i zachwiało mną przy lądowaniu ale było ok.

Trzeci kończył się przy parkingu za Zakrętem Śmierci, przejazd przez drogę i początek 4tego. Tutaj już można było się rozpędzić, jak każdy OS mega. Jedynie na ostrych zakrętach mocno zwalniałem, jakoś nie pewnie w nich się czułem a kilka pokonałem fuksem ślizgiem lub tylną oponą za ścieżką :)

Nieciekawie było też na zjeździe przed przejazdem kolejowym, luźne kamyszki, szuter coś takiego i hamowanie z 50 km/h było ciężkie :D

Dalej mega szybki zjazd i nawalanka w terenie. Wjazd kawałek na asfalt (gdzie na zawodach kierowałem zawodników) i znów ścieżka, tym razem wąska i zarośnięta, ale dzięki temu jeszcze lepsza! :D

Wyjazd na asfalcie, kawałek dojazdu do 5tego, asfaltem, gdzie 60 km/h to żaden problem :D Tam się trochę zgubiliśmy, po czym powrót i już prawidłowa trasa. Dojazd trochę męczący ale dawałem radę.

5ty OS to trawersik, też kondycyjny, bo sporo kręcenia, przejazdu przez kamienie itd, ale nie narzekałem, jedynie trochę w błocie się utaplałem :D ale jak to niektórzy mówią: błoto uszlachetnia :P

Na mecie 5tego spotkaliśmy kilku innych enduraków i pojechaliśmy już na wyjazd. Powrót niestety asfaltem (nie wiedzieliśmy, że możemy dalej pomykać ścieżką, ale trudno. Tylko kilka km podjazdu :P

Podsumowując: ZAJEBIŚCIE! Gdybym mógł, jeździłbym w góry co dziennie :D Jakiekolwiek Dziewicze Góry czy Mosina nie umywa się przy tym co tam można pojeździć :D

Szkoda tylko, że nie mam żadnego aparatu bo mógłbym zrobić masę świetnych zdjęć. Moich fot też nie mam, a w sumie na 1 osie Jurek i ktoś jeszcze robili foty, więc może za jakiś czas mi podeślą :)

Chciałbym też podziękować Pawłowi (organizator), który zgodził się bym przyjechał jako organizator, Łukaszowi za transport i w ogóle wszystkim za mega klimat :D

Wszyscy są na prawdę ZAJEBIŚCI! :D
Kategoria Do 50