Info
Ten blog rowerowy prowadzi Andrzej z Poznania. Mam nakręcone 9267.27 km. Jeżdżę z prędkością średnią 20.06 km/h.Więcej o mnie.
2019
2015
2014
2013
2012
2011
Odwiedzin
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2021, Lipiec1 - 0
- 2021, Czerwiec5 - 0
- 2019, Sierpień7 - 0
- 2019, Lipiec3 - 0
- 2019, Czerwiec2 - 0
- 2019, Maj1 - 0
- 2019, Kwiecień2 - 0
- 2015, Maj1 - 0
- 2014, Październik4 - 0
- 2014, Sierpień9 - 0
- 2014, Lipiec8 - 0
- 2014, Czerwiec5 - 0
- 2014, Maj5 - 0
- 2014, Kwiecień4 - 0
- 2014, Luty2 - 2
- 2013, Wrzesień8 - 18
- 2013, Sierpień22 - 14
- 2013, Lipiec14 - 15
- 2013, Czerwiec2 - 9
- 2013, Kwiecień1 - 1
- 2012, Wrzesień6 - 46
- 2012, Sierpień5 - 24
- 2012, Lipiec11 - 6
- 2012, Czerwiec11 - 42
- 2012, Maj7 - 31
- 2012, Kwiecień6 - 19
- 2012, Marzec10 - 26
- 2012, Styczeń1 - 2
- 2011, Listopad4 - 8
- 2011, Październik3 - 4
- 2011, Wrzesień5 - 0
- 2011, Sierpień23 - 16
- 2011, Lipiec9 - 8
- 2011, Czerwiec14 - 14
- 2011, Maj11 - 21
- 2011, Kwiecień11 - 8
W Końcu Rower!
Piątek, 2 marca 2012 · dodano: 03.03.2012 | Komentarze 0
Więc tak: o 17 pojechałem do Damiana po pompkę, założyłem dętkę (poprzednia przebiła się gdy jechaliśmy w jakiś piątek ok 23 przy -19) :D Od tamtego czasu zmieniłem kable nie regulując nawet przerzutek. Damian zgodził się na proponowaną wycieczkę, więc szybko do domu i pompuję, tak napompowałem, że po 1/1.5 bara, plus ciężkie Panaracer Cinder = masakryczne opory, ale dawałem radę :D Pojechałem do Damiana, i do lasu.Tam się przydał 1bra, w błocie nic się nie ślizgałem. Ale asfaltem... Później pojechaliśmy do Jaroszewa II, tam przerwa, gadanie o rowerach itd, do Kłodzina, dalej do Łopienna, do Dobiejewa i tam mieliśmy jechać do Mieleszyna/Karniszewa/Kłecka, ale mówię cofniemy się do domu i dopompuje.
Jesteśmy przed Świniarami Damian mówi, że u mnie flak... Nosz by to... Nic prowadzimy do Świniar na przystanek, tam pod jeżdżą mama, zapakowałem na pakę siebie i rower (przekomicznie to wyglądało:D śmiałem się, że jeden pijaczek, który akurat szedł przestanie pic po tym co zobaczył).
Pojechaliśmy do domu, tam dętka rąbnięta przy wentylu, skleiłem więc dwie prestowe Damiana, zmniejszyłem otwór na wentyl (taśmą izolacyjną:D) i założyłem też crossmarki, ogólnie dętki lżejsze w porównaniu do poprzednich po 190 gram x2 a opony ponad 200 x2, więc różnica odczuwalna, pojeździliśmy trochę, do Michalczy, tam chcieliśmy do Pląskowa, ale błoto więc odpuściliśmy, i pojechaliśmy do Charbowa i do domu.
Dziś rana mama mnie budzi, że powietrza nie mam z tyłu... co za pechowy rok, 3 dętki przez dwie jazdy...
Ogólnie po jeździe czuje, że żyje, od razu człowiekowi lżej na duszy, plus pogoda idealna do jazdy, szczególnie ok 23 jak wracałem do domu, temp na pograniczu 0/-2, i spokojna jazda bez spinania, teraz tylko chciałbym kupi jakąś bieliznę termoaktywną, bo w podkoszulku, krótkiej rowerowej i bluzo/kurtce Crivita przy -2 było już czuć zimno, ale tragedii nie było :D
Oby w tym sezonie już nic w rowerze się nie zrąbało, tylko jeździć :D
Kategoria Do 50