Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Andrzej z Poznania. Mam nakręcone 9267.27 km. Jeżdżę z prędkością średnią 20.06 km/h.
Więcej o mnie.

2019
2015
2014
2013
2012
2011

Odwiedzin

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kenhill.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

Do 50

Dystans całkowity:3266.71 km (w terenie 591.33 km; 18.10%)
Czas w ruchu:161:51
Średnia prędkość:19.05 km/h
Maksymalna prędkość:53.30 km/h
Suma podjazdów:220 m
Liczba aktywności:115
Średnio na aktywność:28.41 km i 1h 29m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
39.04 km 14.00 km teren
02:06 h 18.59 km/h:

Jezioro Kamionek i Okolice

Piątek, 9 marca 2012 · dodano: 12.03.2012 | Komentarze 5

Ogólnie to w czwartek wieczorem byłem u Cioci, która mi moją piękną ranę na palcu posmarowała maścią ichtaliowa, która ruszyła ten syf i okazało się, że idzie mi zakażenie (aż pod łokć :p) mama popadła w panikę i na pogotowie, tam zmęczona życiem pani doktor zapisała antybiotyk i powiedziała by dowiedzieć się kiedy byłem szczepiony na Tężec oraz by iść do chirurga aby ranę oczyścił.

W piątek rano pojechałem do lekarza, numerków już nie było. Pani doktor powiedziała: przyjdź o 14, jak zdążę to Cię przyjmę a jak nie to trudno. Dałem sobie spokój pojechałem do Gniezna, jednak na lekcje już bym i tak nie zdążył, więc oddałem tylko Pit i zapłaciłem kilka rachunków mamie.

Biegiem po Gnieźnie by zdążyć na 15 do domu, już byłem z Damianem umówiony :D

Zdążyłem, wróciłem do Kłecka, obleciałem wszystkie sklepy w poszukiwaniu jakiejś cienkiej czapki pod kask, nigdzie nic nie mieli, wróciłem do domu, szybko po gaz, najeść się i do Damiana.

U niego skróciłem mu łańcuch i ruszyliśmy. Obraliśmy trasę do Kamionka, którą miałem przejechać z Petkiem zwanym napletem, ale ten jakoś do mnie nie przyjeżdża.

Asfaldem przez Pomarzany do Gorzuchowa, tam polną drogą nad mostek

Bezkresne tory © Kenhill


Zfocialiśmy też nasze słit pomykacze :3

Zdjęcie portretowe © Kenhill


Dalej pojechaliśmy pod Krzyż w miejscu Spalenia Zielarek z Gorzuchowa

Uczę się czytać, a dokładniej Dekret sądu Kiszkowskiego w sprawię Zielarek z Gorzuchowa. © Kenhill


Następnie Mieliśmy kierować się w stronę Woli łagiewnickiej, jednak zapomniałem w którym kierunku to było :< Intuicja i orientacja w terenie pomogła wybrać mi ten dobry w czasie gdy Damian próbował odpalić dżipiesa (który pokazał nasza pozyszyn z dokładnością do 5 km :D)

Tam fajny kamienisto błotnisty zjazd, skręt w las, szybki przejazd skrótem do drogi w stronę Zakrzewa. Na miejscu focia wzgórka

Rozjazd a na "szczycie" jakaś Pani z synem: młody kolarz :D © Kenhill


Następnie podjechaliśmy pod Pałac w Zakrzewie przed bramą

Pałac w Zakrzewie © Kenhill


i za bramą (tylko ręką :<)

Pałac w Zakrzewie © Kenhill


Tablica informacyjna

Coja Pacze? Co ja Czytam? Tablica z szlakiem Pałacy i dworków w Wielkopolsce © Kenhill


Trzeba będzie się kiedyś wybrać :p

Kawałek dalej stara Olejarnia i Gorzelnia:

Gorzelnia © Kenhill


Olejarnia © Kenhill


Budynek olejarni i gorzelni © Kenhill


Mag Spir czyli inaczej raj alkoholika © Kenhill


Beczka obok budynku gorzelni © Kenhill


Budynek Gorzelni-Olejarni w Zakrzewie © Kenhill


Dalej już zgodnie z celem pojechaliśmy do Kamionka, tam wyśmienity teren, który już raz przejazdem odwiedziłem, zjazdy i podjazdy, pojeździliśmy, miały być fotki ale już niestety za ciemno...

Dalej do Komorowa, tam chwila odpoczynku i przez Dziećmiarki, Czechy, Kłecko (wizyta na cmentarzu) i Charbowo do domu.

Wyjazd bardzo udany, znaleźliśmy super teren i to blisko nas w zasadzie, trzeba by się ugadać z leśniczym i zrobić tam kilka ścieżek (usunąć trochę zalegających gałęzi, plus wyciąć walące po twarzy krzaczki), myślę, że skoro zgadza się na masową wycinkę lasu, to na to tez się zgodzi.

Następnym razem jak tam pojedziemy obowiązkowo porządna sesja, by pokazać, że są tu w miarę ciekawe wzgórki.

Trasa: Ułanowo -> Michalcza -> Pomarzany -> Wilkowyja -> Wola Łagiewnicka -> Zakrzewo -> Kamionek -> Komorowo -> Dziećmiarki -> Czechy -> Kłecko -> Polska Wieś -> Charbowo -> Ułanowo
Kategoria Do 50


Dane wyjazdu:
33.00 km 6.20 km teren
02:06 h 15.71 km/h:

Wieczorna Jazda z Damianem

Sobota, 3 marca 2012 · dodano: 04.03.2012 | Komentarze 2

Więc, od rana znów sprzątanie w moim warsztacie, znów nie skończyłem (wychodzę z założenia, że jak coś robić to porządnie). Ciemno się zrobiło, ogarnąłem z grubsza, wchodzę do domu by się najeść, zajeżdża Damian... Zmieniłem dętkę, szybko się przebrałem i jedziemy. Wyjechaliśmy ok 19

Najpierw do Ułanowa, do Charbowa i do Kłecka. Tam zrobiliśmy kilka rundek, jeżdżąc w miejscach gdzie są jakieś wzgórki, później koło Gimnazjum trafiliśmy na jakąś ustawkę gangstierów :D przy okazji zauważyłem Kapule, pogadaliśmy o rowerach, pochwalił się nowo nabyta kolarką (za którą dał śmieszne pieniądze).

Ruszyliśmy dalej do Wilkowyji, później pojechaliśmy w stronę drogi Charbowo - Kiszkowo, tam skręciliśmy na Wolę Łagiewnicką, gdzie ciężko mi się jechało i zacząłem czuć potworny ból nóg, w piszczelach i nad kolanami, ale jechaliśmy dalej, później do Łagiewnik Kościelnych, gdzie podjazd w żółwim tempie (ze względu na ból), tam przerwa i jedziemy w stronę Kamieńca, stamtąd polną drogą do Pomarzan, tu zaczęła się masakra, nogi tak mnie bolały, że co 1km przerwa lub prowadzenie roweru.

Następnie Damian mnie kawałek poholował, u niego się posiliłem i już o własnych siłach wróciłem do domu.

Ból i brak siły spowodowany zapewne moim niedożywieniem, mało jem ostatnio, a wręcz nic, plus to co zjadłem spaliłem podczas sprzątania. Teraz żebym tylko więcej tego błędu nie popełniał.

Trzeba by tez formę odbudowa, niestety ze względu na chory kręgosłup i jeszcze kilka innych nieprzyjemnych schorzeń nie mogę ćwiczyć na w-f, biegać, czy chodzić na siłownie, a to pewnie pomogło by mi otrzymać formę z listopada, która była bardzo dobra w porównaniu do tej teraz :(

Trasa: Ułanowo/Charbowo/Polska Wieś/Kłecko/Wilkowyja/Wola Łagiewnicka/Łagiewniki Kościelne/Kamieniec/Pomarzany/Michalcza/Ułanowo
Kategoria Do 50


Dane wyjazdu:
40.70 km 5.30 km teren
02:46 h 14.71 km/h:

W Końcu Rower!

Piątek, 2 marca 2012 · dodano: 03.03.2012 | Komentarze 0

Więc tak: o 17 pojechałem do Damiana po pompkę, założyłem dętkę (poprzednia przebiła się gdy jechaliśmy w jakiś piątek ok 23 przy -19) :D Od tamtego czasu zmieniłem kable nie regulując nawet przerzutek. Damian zgodził się na proponowaną wycieczkę, więc szybko do domu i pompuję, tak napompowałem, że po 1/1.5 bara, plus ciężkie Panaracer Cinder = masakryczne opory, ale dawałem radę :D Pojechałem do Damiana, i do lasu.

Tam się przydał 1bra, w błocie nic się nie ślizgałem. Ale asfaltem... Później pojechaliśmy do Jaroszewa II, tam przerwa, gadanie o rowerach itd, do Kłodzina, dalej do Łopienna, do Dobiejewa i tam mieliśmy jechać do Mieleszyna/Karniszewa/Kłecka, ale mówię cofniemy się do domu i dopompuje.

Jesteśmy przed Świniarami Damian mówi, że u mnie flak... Nosz by to... Nic prowadzimy do Świniar na przystanek, tam pod jeżdżą mama, zapakowałem na pakę siebie i rower (przekomicznie to wyglądało:D śmiałem się, że jeden pijaczek, który akurat szedł przestanie pic po tym co zobaczył).

Pojechaliśmy do domu, tam dętka rąbnięta przy wentylu, skleiłem więc dwie prestowe Damiana, zmniejszyłem otwór na wentyl (taśmą izolacyjną:D) i założyłem też crossmarki, ogólnie dętki lżejsze w porównaniu do poprzednich po 190 gram x2 a opony ponad 200 x2, więc różnica odczuwalna, pojeździliśmy trochę, do Michalczy, tam chcieliśmy do Pląskowa, ale błoto więc odpuściliśmy, i pojechaliśmy do Charbowa i do domu.

Dziś rana mama mnie budzi, że powietrza nie mam z tyłu... co za pechowy rok, 3 dętki przez dwie jazdy...

Ogólnie po jeździe czuje, że żyje, od razu człowiekowi lżej na duszy, plus pogoda idealna do jazdy, szczególnie ok 23 jak wracałem do domu, temp na pograniczu 0/-2, i spokojna jazda bez spinania, teraz tylko chciałbym kupi jakąś bieliznę termoaktywną, bo w podkoszulku, krótkiej rowerowej i bluzo/kurtce Crivita przy -2 było już czuć zimno, ale tragedii nie było :D

Oby w tym sezonie już nic w rowerze się nie zrąbało, tylko jeździć :D
Kategoria Do 50


Dane wyjazdu:
10.00 km 2.30 km teren
00:50 h 12.00 km/h:

Zaległe Pechowe i Mroźne...

Piątek, 27 stycznia 2012 · dodano: 03.03.2012 | Komentarze 2

Skończyłem składać rower, Tore złożyłem, i pojechaliśmy, wjechaliśmy drogą do Pląskowa a tam w oddali światła, więc nawracamy, po chwili te światła za nami, więc uciekamy, Damian pojechał a ja krzyknąłem by zwolnił, bo czułem się, jak bym ciągnął drogiego rowerzystę za mną, zatrzymujemy się a tam flak... Już wiem dlaczego mi się tak ciężko jechało.

Trasa: Ułanowo -> Michalcza -> Ułanowo
Kategoria Do 50


Dane wyjazdu:
14.20 km 3.70 km teren
h km/h:

Wieczorem

Środa, 30 listopada 2011 · dodano: 03.12.2011 | Komentarze 0

Damian przyjechał do mnie po kabel do słuchawek i przy okazji postanowiliśmy się przejechać. Do Charbowa, później z powrotem do mnie wziąłem druga bluzę, jedna przy temp 2* to zdecydowanie za mało, później do Michalczy, do lasu, na żwirownie, gdzie chciałem nocną focie, jednak telefon nie ogarniał, pojeździliśmy po Michalczy i do domu. Zdjęcie Krossa i Marina



Jeżeli chcecie się bardziej pojarać link do tematu Marina

Trasa: Ułanowo -> Charbowo -> Ułanowo -> Michalcza -> Ułanowo
Kategoria Do 50


Dane wyjazdu:
17.50 km 6.20 km teren
h km/h:

Przetestować Marina

Sobota, 19 listopada 2011 · dodano: 03.12.2011 | Komentarze 0

Damian zakupił, pomogłem mu złożyć i pojechaliśmy przetestować jak ten virtual pracuję :D

Ułanowo -> Michalcza -> Jaroszewo II -> Jaroszewo I -> Kłodzin -> Ułanowo Folwark -> Ułanowo
Kategoria Do 50


Dane wyjazdu:
4.22 km 0.00 km teren
00:09 h 28.13 km/h:

Sprintem do Damiana

Poniedziałek, 31 października 2011 · dodano: 31.10.2011 | Komentarze 0

Dość mocno mi się spieszyło więc ile mogłem tyle grzałem pod wiatr. Jedno co zauważyłem to masakryczny spadek kondycji :<
Kategoria Do 50


Dane wyjazdu:
12.16 km 0.00 km teren
00:47 h 15.52 km/h:

Testowanie Manetek i Siodła.

Poniedziałek, 31 października 2011 · dodano: 31.10.2011 | Komentarze 2

Skromnie bo skromnie ale na więcej nie ma czasu. Manetki XT wyśmienite, biegi miodnie wchodzą, siodło tak samo, mega wygodne, chyba pierwsze, które mi pasuje :D Bym zapomniał, że zmieniłem też przednią przerzutkę :D


Co prawda manetki nie widać, ale mi takie ustawienie pasuje, a monitorki ściągnąłem od razu jak dostałem manetki :D


TS w mojej ramie nie dał się poprawnie wyregulować. Cena bardzo okazyjna więc kupiłem :D


No i siodło.
Kategoria Do 50


Dane wyjazdu:
40.57 km 0.00 km teren
02:17 h 17.77 km/h:

Dojeżdżanie, załatwianie i brak czasu na cokolwiek.

Wtorek, 18 października 2011 · dodano: 18.10.2011 | Komentarze 2

Trochę się nazbierało, i to jedyna moja jazda rowerem, od Września nie jeździłem(mowa o dłuższych wypadach) nie mam najzwyczajniej w świecie czasu, nawet nie mam kiedy manetek Xt zamontować i nowej przedniej a co dopiero przetestować :<
Kategoria Do 50


Dane wyjazdu:
40.10 km 1.50 km teren
02:20 h 17.19 km/h:
Rower:

Rekreacyjna przejażdżka z Moniką i Damianem.

Piątek, 2 września 2011 · dodano: 03.09.2011 | Komentarze 0

Mieliśmy znów jechać w okolice Nadmłyna i tam nawalać w terenie, ale Monika zadzwoniła czy byśmy z nią nie chcieli jechać, myślę sobie, że rekreacyjna przejażdżka dobrze nam zrobi. Pojechałem do Michalczy, wróciliśmy dałem Monice Krossa by się składaczem nie męczyła i pojechaliśmy, boczną drogą dojechaliśmy do Charbowa ale przyszedł mi pomysł by jechać do Świniar Dolnych i dalej na Mieleszyn, tak też uczyniliśmy, po drodze chcieliśmy jechać do Laskowa ale nie chciałem ryzykować przebiciem dętki po kamieniach w Ukraince. W Mieleszynie pojechaliśmy na Borzątew, tam trochę zabawy było, Damian się wyłożył bo mu się na skarpie koło smykło i uderzył twarzą w pomost, ale na szczęście delikatnie i rozciął palca. Mi spadł łańcuch jak jechałem po kępach trawy, a Monika wpadła by do wody :D Wróciliśmy do Mieleszyna, tam w stronę Kłecka, jednak Damian stękał, że coś mu się w oponę wbiło, zatrzymujemy się a tam wkręt... No to zmieniamy dętkę. Przy okazji wymiany na tym przystanku siedział jakiś starszy gościu o lasce, na początku myślałem, że przysnął, jednak później zaczął wyć dziwnie. Po chwili wstał i wydusił z siebie jakiś bełkot, powiedziałem, że nie rozumiem, za drugim razem zrozumiałem, że było to pytanie Defekt? Mówię, że tak, po czym on krzyknął: O Kur^% ale mam śrubę i walnął się na tą ławkę i zasnął. Mówię, że grunt to świadomość. Z Moniką dopingowaliśmy Damiana w pompowaniu dętki. No to jedziemy. Damian co chwilę zatrzymywał się by prostować przerzutkę lub mostek bo po upadku mu się pokrzywiło. Później od Karniszewa do Kłecka jechał sam, nie wiem dlaczego no ale nie będę Moniki zostawiał w tyle samej. W Kłecku pojechaliśmy na cemntarz, później zjechaliśmy po schodach dwa razy(ja na krosie oczywiście) Damian też się pokusił. Później postój na frytki i do domu. Na koniec jeszcze zażartowałem, że słaby wyjazd bo nie czuje zmęczenia :D Jednak fajnie spędziłem czas i to się liczy. Dzięki za wyjazd. Zdjęcia dodam jak je dostane od Damiana.
Kategoria Do 50