Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Andrzej z Poznania. Mam nakręcone 9267.27 km. Jeżdżę z prędkością średnią 20.06 km/h.
Więcej o mnie.

2019
2015
2014
2013
2012
2011

Odwiedzin

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kenhill.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
57.80 km 17.80 km teren
02:59 h 19.37 km/h:

Jezioro w Dziećmiarkach \o/

Środa, 15 czerwca 2011 · dodano: 15.06.2011 | Komentarze 1

Tak jak wczoraj zaplanowaliśmy, wybraliśmy się do Kłecka, aby pojeździć po ścieżkach wokół jeziora. Najpierw pojechaliśmy na cmentarz zapalić znicze, do Dino po wodę i batoniki i nad jezioro, ja zjechałem sobie po schodach. Zjechaliśmy na dół stanęliśmy koło ławki by nalać wody do bukłaku a tu pociąg jedzie.

Pociąg towarowy przejeżdżający przez Kłecko podczas uzupełniania zapasów wody. © Kenhill


Liczę, liczę i się doliczyłem 33 beczki, najdułuższy jaki widziałem to chyba 42. © Kenhill


Policzyłem beczki i ruszyliśmy przez stalowy mostek ścieżką, przy nasypie kolejowym. Początek wyglądał mniej więcej tak:

Początek ściezki i fajne kamyszki. © Kenhill


Pojechaliśmy dalej, przez zarośnięty brzeg, i polanę, do lasu tam fajna ścieżka z dużą ilością korzeni. Jedziemy dalej aż tu nagle koniec ścieżki.

Po kamienistej ścieżce obok nasypu ukazuje się nam co? Koniec ścieżki:( © Kenhill


Byłem rozczarowany, liczyłem na ciekawą ścieżkę wokół jeziorka a tutaj coś czego już ścieżką nazwać nie można. Wchodzę w te trzciny a tam:

Rów zasypany piachem na końcu ścieżki przy jeziorze w Kłecku. © Kenhill


Nie wiem po co ktoś zasypał rów no ale cóż, takie życie. Jeszcze suit focia brudnych opon i zakurzonych rowerów, od niektórych na pewno dostaniemy chłostę, przecież rower musi być czysty:D

Zakurzone opony, obręcze, szprychy o nie! Zakurzyliśmy sobie rowery, tak się nie da jeździć:D © Kenhill


Wracamy się i jedziemy z powrotem, wyjeżdżając z lasku spotykamy pewnego Pana który nam powiedział, ze drogą przez łąkę dojedziemy do Polskiej Wsi, a tam nie chcieliśmy jechać, a pan jak się okazało szedł zbierać szyszki... Co za naród. Zrobiłem jeszcze fotkę na Kłecko w oddali, widać kościół i most kolejowy.

Widok na Kłecko z połowy ściezki nad jeziorem © Kenhill


Wracając jeszcze jedna fotka mostu:

Początek ściezki przy moście kolejowym w Kłecku. © Kenhill


Następnie pojechaliśmy na Ustronie, zawsze ciekawiło mnie dokąd prowadzi droga za barakami. Więc jedziemy aż tu nagle widzimy coś takiego:

Jedna studzienka oczyszczalni nie czyni, no ale w końu każdy zaczynał od małych rzeczy. © Kenhill


Znów gdy się obróciliśmy na druga stronę:

Ławeczka, z której bacznie można obserwować, budowę i rozwój studzienki, bądź jak ktoś wolno czyta usiąść i literować. © Kenhill


Jednak jadąc dalej po prawej stronie faktycznie była oczyszczalnia, a za nią polna droga a takie nam nie straszne więc jedziemy. Gnaliśmy dość szybko, momentami szybciej jak asfaltem. Dojechaliśmy do Czech, tam zjeżdżamy kamienistą droga nad jezioro znów licząc na jakaś ścieżkę a tam tylko trzciny i pokrzywy... Na górę i polną drogą, następnie obok masarni gdzie nieźle śmierdziało na drogę z Czech do Dziećmiarek. Jak pisałem tak zrobiliśmy, dojechaliśmy do zjazdu nad jeziorko i buch do lasu. Kawałek drogi aż tu nagle:

Piaszczysty uskok nad jeziorem w Dziećmiarkach, 3 razy podchodziłem i bałem się zjechać. © Kenhill


Sprowadziliśmy rowery i dalej na plażę:

Widok ogólny na jezioro w Dziećmiarkach. © Kenhill


Szczątki mostku nad jeziorem w Dziećmiarkach. © Kenhill


Mały odpoczynek na tej plaży, chociaż piachu mało, to woda czyściutka, już wiem, gdzie można latem jeździć się wykąpać :D Po odpoczynku ruszamy w las!

Mniej wiecej widzimy jakie nachylenie terenu jest nad jeziorem © Kenhill


Piaszczysty uskok, z którego baliśmy się zjechać, jak widzicie komuś się nudziło i wybrał troche piachu. © Kenhill


Mało fotek z samego terenu, bo był tak zajebisty, że aż szkoda było się zatrzymywać, tylko cisnąć, wąska ścieżka, dużo korzeni, dziur, gałęzi to było to, jedyna wada to trzaskające po twarzy i rękach gałęzie i inne krzaki, jednak i to nie było na tyle nieprzyjemne, by psuć zadowolenie i satysfakcję z jazdy. Chwilę dalej mały postój i kilka fotek na równolegle do jeziora rosnącej brzozie.

Widok z brzozy częściowo rosnacej równolegle do lini wody. © Kenhill


Grążele na jeziorze w Dziećmiarkach © Kenhill


Po zdjęciach jazda dalej. Cały czas było równie zarąbiście jak na początku, wąska, pełna, korzeni, dziur, kamieni, i krzaków ścieżka dawała więcej przyjemności z jazdy niż mogło by się wydawać. Po drugiej stronie jeziora mała przerwa, na obtarcie potu i pajęczyn, bo zapewne, dawno nikt tam nie chodził.

Kross i Funbike po drugiej stronie jeziora w Dziećmiarkach © Kenhill


Jedziemy dalej, aż tu nagle błotny strumyk, miejscami było dość mokro ze względu na dużą ilość torfu ale w żadnym wypadku nam to nie przeszkadzało. Tutaj przeprowadzam rower przez ten strumyk, nie chciałem ryzykować i wjeżdżać bo nie wiadomo jak głęboko tam jest.

Przejście przez błotny strumyk, wolałem nie ryzykować. © Kenhill


Jeszcze zdjęcie wstecz, jak wyglądał dojazd do strumyka:

Tak mniej więcej wyglądała większość trasy, chociaż tutaj było w miare luźno i szeroko. © Kenhill


Objechaliśmy jezioro, wyjechaliśmy z lasu, jednak pokrwawione ręce tak cholernie piekły i szczypały, że musieliśmy się wrócić na tą plażę by je obmyć, i znów piaszczystym uskokiem. Po obmyciu wielka ulga, teraz można wracać. Później mały postój na zjeździe obok wielkiego rowu. Nic jedziemy dalej w stronę trasy Gniezno - Kiszkowo. Tam Damian zauważa jakiś beton w lesie, podjeżdżamy i niestety nie udało się nam zidentyfikować co to jest, na górze też nic nie było wiec czas na focie, zwykły nudny szary beton:

Zwykły szary beton leżący sobie w lesie w Dziecmiarkach, niedaleko skrzyżowania © Kenhill


No i oczywiście lans na betonie:

Lans na betonie, dzieki rowerom przestał byćszary i zwykły. © Kenhill


Starczy lansowania się i słit foći. Jedziemy w stronę Waliszewa. Tam dojeżdżamy do drewnianego kościółka:

18nasto wieczny drewniany kościół pw. św. Katarzyny w Waliszewie © Kenhill


Obeszliśmy go, robiąc fotki tablicy:

Tablica Szlaku Architektury Drewnianej © Kenhill


oraz czegoś czego w sumie nazwać nie umiem ale podobało nam się:

Drewniane Ławki z Stolikiem i Daszkiem obok koscioła w Waliszewie © Kenhill


Na mapie pokazana jest ciekawy szlak architektury drewnianej, szkoda, że czasu nie było, bo bardzo fajna trasa, ale jeszcze kiedyś się na nią wybierzemy. Schodząc z schodów przy kościele zobaczyłem tam czarnego kota(nazwałem go kotem kościelnym), który patrzał się na nas jak by to on tam pilnował tego kościoła, ale uciekł, jednak suodziak był to należy mu się suit focia:

Kot kościelny, pilnował nas gdy oglądaliśmy kościół. © Kenhill


Później dał się pogłaskać i pojechaliśmy dalej po drodze mijając wiele gospodarstw agroturystycznych, oraz następnego kota suodziaka, jednak Damian nie chciał mu zrobić fotki. Znów polna droga, następnie asfalt i gdzie wyjeżdżamy? W Siemianowie, sam nie wierzyłem no ale ok. Chciałem odwiedzić ciocie i babcię, jednak Damian nie chciał jechać no to trudno. Mieliśmy się nawrócić i przez Komorowo, Dziećmiarki, Czechy, Kłecko wrócić do domu jednak okazało się, że Damian ma jeszcze czas i możemy jechać dalej, więc powiedziałem ,że znam trasę i możemy inną droga wrócić. Znałem ją gdyż do Siemianowa jeździłem na taki jak by obóz finansowany z UE i dużo tych terenów objeżdżaliśmy jeżdżąc w różne miejsca autobusem czy to jak już nas rozwozili do domów. Wiec pojechaliśmy do Dziekanowic a tam nad jeziorko(nad którym byłem kilka razy).

Mostek i jezioro w Dziekanowicach. © Kenhill


Tam na mostku usiedliśmy, zjedliśmy co mieliśmy, zrobiliśmy mały odpoczynek i kolejna suit focia z rąsi :D

Suit focia z rąsi przedstawiajaca nasz suit kaski. © Kenhill


Następnie drogą, która dobrze znałem, jednak Damiana wkręciłem, że nie wiem gdzie jesteśmy i chyba dał się nabrać. Dojechaliśmy do Łubowa:

Dojazd do Łubowa chcieliśmy uwiecznić, że aż tutaj dojechaliśmy. © Kenhill


Chciał się nawracać, jednak wiedziałem, że dalej jest rondo i droga na Owieczki przez które możemy wrócić. Wiec pojechaliśmy, jak mówiłem tak była droga na Owieczki przez Żydówko, następnie na Dębnicę gdzie podziwialiśmy Polskie pola:

Droga z Owieczek do Dębnicy i piękne polskie pola. © Kenhill


Pole w okolicy Debnicy i Owieczek © Kenhill


Dalej dojechaliśmy do głównej trasy Gniezno-Wągrowiec i nią wracaliśmy. W Kłecku mały odpoczynek aby siła była i jedziemy dalej. W Polskiej Wsi skręciliśmy na Charbowo by nie wracać główną aż tyle. W Ułanowie Damian zauważył, że mam 100% sagu... Już kilka razy coś takiego mi się działo. Ciśnienie było normalne a mimo to sagu było dużo a tora mięciutka. Dojechałem do domu, wziąłem moją Ukrainkę i pojechałem do Pana Renia by wspawał mi mocowanie hamulca. Tak tez zrobił. Wróciłem ustawiłem hamulec, pojeździłem czy wszystko gra i odstawiłem na swoje miejsce, teraz mam czym dojeżdżać do pracy, a rowerem pochwalę się jak zmienię mostek. Później rozebrałem Torę, ale to już wieczorem a dziś pojadę do sklepu i wymienię zużyte uszczelki, aby mieć sprawny Solo Air i mieć w końcu blokadę :D

Podsumowując, bardzo jestem zadowolony z wycieczki, a najbardziej z terenu w Dziećmiarkach, gdyby wlecieć tam z sekatorami poobcinało by się walące po rękach i twarzy gałęzie i była by zarąbista trasa do jeżdżenia.

Na koniec jeszcze focie moich kotów, które jak zwykle sobie leżą i się odpoczywają po wczorajszym nie dokończonym odpoczynku :3 :3

Rudy Leon odpoczywający po wczorajszym męczącyn odpoczywaniu. © Kenhill


Tutaj Czarny czarnuch z białym krawatem i skarpetkami również odpoczywajacy po wczorajszym nicnierobieniu. © Kenhill


Jeszcze focia jeża Jerzego, który odwiedził mój ogród, zobaczyłem go gdy podczas serwisu Tory pies ujadał bite 15 minut, teraz już wiem skąd powiedzenie: "zabierasz się jak pies do jeża"





Trasa: Ułanowo -> Charbowo -> Polska Wieś -> Kłecko -> Czechy -> Dzićmiarki -> Komorowo -> Waliszewo -> Siemianowo -> Dziekanowice -> Łubowo -> Żydówko -> Owieczki -> Dębnica -> Kłecko -> Polska Wieś -> Charbowo -> Ułanowo
Kategoria 50 - 100



Komentarze
kundello21
| 19:23 piątek, 17 czerwca 2011 | linkuj Wyjazd pełny fajnych niespodzianek:)
Bardzo miłe tereny do jazdy i jest gdzie rowery umyć:P
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa trzad
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]